czwartek, 14 czerwca 2012

początek.

Nie wiem ile, ale wiem, że za dużo. Niezważona, zmierzona. Bez chwalenia. Dziękuję. Jak osiągnę cokolwiek na pewno o tym powiem. Dołączam do tej społeczności, bo chyba tylko to może mi pomóc. Lat mam 19, wzrostu 165, wagi nie znam, choć pewnie nawet gdybym znała, wstydziłabym się powiedzieć. Jeszcze się otworzę, potrzebuję czasu. Od 2008 wegetarianka. W sierpniu 2011 zbliżałam się do zadowalającego wyglądu, jednak stres związany ze zbliżającą się maturą i odpowiedzialnością za własne życie trochę pokrzyżował mi plany. Zaczęłam jeść na tle nerwowym i nawet gdy na chwilę się opamiętywałam, zaczynałam znów. Teraz jestem już po tych nieszczęsnych egzaminach i nie mam żadnej głupiej wymówki. Dawno temu wyrzuciłam wagę, teraz planuję ją kupić. Jak to zrobię i zdobędę się na jej użycie napiszę o tym tutaj. Dążę do 50. Musze sobie wszystko poukładać, póki co jestem w proszku. Postaram się tu bywać często, z racji tego, że mam wakacje, nie powinno to stanowić problemu. Dodam czasem parę moich thinspiracji. Na odżywianiu znam się bardzo dobrze, gorzej z samozaparciem w  dążeniu do celu. Dziękuję za uwagę, dobranoc.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz